Ojj szalony czas u mnie nastał... Choróbska, przygotowania świąteczne, przedświąteczne dłubanki i na dokładkę ząbkowanie :P istne szaleństwo - jestem totalnie wypompowana :)
Poza świątecznymi porządkami i kuchennymi rewolucjami zrealizowałam kilka zamówień świąteczno-szydełkowych :) Było by ich więcej ale niestety nie byłam w stanie czasowo i wydolnościowo ogarnąć tego kołowrotka ;)
I tak oto powstały elfio-mikołajowe czapulajki i bieluchne śnieżynki :) z góry przepraszam za marną jakość zdjęć, ale robione na chwilkę przed oddaniem ostatnich zamówień ;)
6 czapuLAJek znalazło właścicieli :)
30 Lililajowych śnieżynek zawisło na choinkach i w oknach ;)
A mój dom wypełnił cudowny, świąteczny zapach pierników :) oczywiście pierniczki piekłyśmy z Zosią, a ząbkująca Hania dzielnie nam kibicowała :)
a tymczasem coś zakiełkowało na drutach ;) no i postanowiłam odkurzyć swoją maszynę do szycia.....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz