"Hej hopsasa jak ona szybko mknie, hej dalej dalej do zabawy spieszmy się...lalala...."
Tak właśnie śpiewa sobie moje starsze Dziecię :) Co prawda to piosenka o karuzeli, ale moje Dziewczynki czym prędzej mkną do zabawy w swoim odnowionym pokoju, który nareszcie jest tylko ich :)
Dzisiaj dzieło trochę z innej beczki - meble odnowione przeze mnie "własnymi ręcyma" ;)
Szlifowanie staroci do "gołego" drewna (w tym akurat pomógł mi Tatko :* reszta to moja zasługa), potem dwie warstwy farby podkładowej, w międzyczasie szlifowanie żeby było gładko (a było i jest tak gładko, że jak to powiadają gołym tyłkiem można zjeżdżać :P ), potem warstwa farby wierzchniej, lakier, wzorki i znów lakier i........ JUŻ :D Voila!!!
Moje (a raczej Dziewuszek) stare-nowe mebelki - szafa, duża komoda, szafka i łóżeczko młodszej Latorośli :D
Before :)
Work in progres...
And after :)
Aktualnie na warsztacie dziergane szydełkiem poszewki na podusie i dywaniki :) Efekty niebawem :)
Pozdrawiam Lililaj :*